Ahh z tych moich obiecanek zawsze nici :( nie ma we mnie za grosz dyscypliny. No ale chyba pozostało mi to zaakceptować. Obiecywałam kolorowe serduszko ale oczywiście go jeszcze nie skończyłam a na dodatek zabrakło mi niebieskiego papieru w tym odcieniu. Więc pewnie dopiero w przypływie nieodpartej sztuki tworzenia ruszę tyłek i pobiegnę w poszukiwaniu choćby jednej jedynej kartki kolorowego papieru w upragnionym kolorze :P
Tak to już jest ze mną, że chciałabym wszystko na raz zrobić, a tak się zdecydowanie nie da i kończy się to tak że jedno zacznę nie skończę a tu znowu jakiś pomysł na siebie :)
Ostatnio wymyśliłam że sutasz jest genialną techniką dla mnie :D Tak uważam bo jeszcze nie spróbowałam ale chęci już są :) Zamówię materiały chyba w jakimś sklepie internetowym bo zupełnie nie wiem gdzie szukać ich w Poznaniu :) I zacznę od ozdobienia mojej smutnej torebki :) przecież nie będę nikogo karać sutaszową biżuterią spod mojej ręki :) Myślę że jak skończę to pochwalę się rezultatem obojętnie jaki od będzie :) Co jak co ale zapał do próbowania czegoś nowego to ja zawsze mam :P
Żeby nie było że taki okropny ze mnie leń to przyznam się do popełnienia kilku stworków z origami modułowego :) zdjęcia pokaże jutro o ile nie zapomnę :) Ta technika bardzo spodobała się mojej babci, która mi dzielnie pomagała :) A babcia ma dryg do robótek ręcznych :) Dzwoniła wczoraj że zrobiła już łabądka i koszyczek w tradycyjnych rozmiarach ale szykuje się na coś dużego :) Oh uwielbiam tą kobietę, czekam z niecierpliwością na te cudo, koniecznie muszę jechać do domku :)
O mało bym zapomniała pochwalić pyszny
przepis na torcik egipski wg.
bloga Moje Wypieki. Wypróbowałam i zakochałam się w tym orzechowym smaku i jego lekkiej konsystencji :) Zrobiłam go z okazji urodzin mojej Urshii, wszystkim smakował a ja byłam z siebie dumna :P szkoda tylko że zdjęcia mu nie zdarzyłam zrobić :)
Aha i dostałam też zaproszenie od
Kasi na jej urodzinowe candy:
Taakie słodkości są do zgarnięcia :)